piątek, 5 lutego 2016

Rozdział 11

Gdy zobaczyłam Louis’ego miałam nadzieję, że to już koniec, że jesteśmy bezpieczni. Spojrzałam na niego. Wytarłam łzę, która spływała po jego policzku. Uśmiechnął się
-Pochowałem tatę
-Czyli to jeszcze nie koniec?
-To dopiero początek Darcy, ale damy radę. Ty jesteś tu bezpieczna z Niallem, a ja mam Zayna, Harry’ego i Luke’a
-A zresztą nazywasz się Louis Tomlinson. Nazwisko mówi samo za siebie
-A moja siostra to Darcy Tomlinson i będę walczył dla niej i jej szczęścia
-Kocha Cię Louis
-JA Ciebie też Darcy. Niall możemy porozmawiać
-Jasne
*Oczami Nialla*
Poszliśmy do kuchni. Wiedziałem, że coś jest nie tak, inaczej by mnie uprzedził, że przyjeżdża, bo tak się umówiliśmy.
-Dostałem kolejną wiadomość-podał mi kartkę

„Jeżeli się nie wycofasz w przeciągu tygodnia, podetnę twoje siostrze gardło podczas snu. Myślałeś, że ukryjesz ją przede mną? To powiem Ci, że grubo się pomyliłeś. Zróbmy tak. Oddasz mi wszystko. Dom, klub, narzeczoną i siostrzyczkę a dam Ci spokój. Zawsze chciałem ją przelecieć, ale nigdy mi nie dała, a teraz będę miał okazję. Masz tydzień Tomlinson!”

-Ten, ktoś musiał znać wcześniej Darcy
-Tylko kto?
-Poczekaj chwilę-poszedłem do salonu-Mamo czy ktoś tu był oprócz Louis’ego odkąd Darcy u nas mieszka?
-Tak. Logan i Liam. Wczoraj byli
-Kurwa
-Niall-Darcy spojrzała na mnie razem z Louis’m
-„Zawsze chciałem ją przelecieć, ale nigdy mi nie dała”. Gdy chodziłaś z Liamem. Nie uprawialiście seksu. Moim bratem ciotecznym jest Logan Devis nasz nauczyciel angielskiego a jego siostrzeniec to Liam, twój były chłopak. To oni zabili waszego tatę. Pamiętasz jak ten chłopak, który postrzelił Darcy w twoim domu, powiedział, że jeden jest starszy a drugi młodszy i ten młodszy ma tatuaż. A Liam właśnie ma. Teraz wiedzą, że Darcy jest u mnie. Wszystko się zgadza
-Louis-Darcy spojrzała z przerażeniem na swojego brata
-Nie pozwolę, żeby Cię skrzywdzili. Dzwonię do chłopaków. Niech tu przyjadą
-Nie. Oni mogę wiedzieć, że my znamy prawdę
-I mam pozwolić no to, żeby podcięli jej gardło podczas snu
-Cooo?
-Brawo. Strasz ją bardziej-przytuliłem ją. Z  jej oczu leciała niezliczona ilość łez. Nie mogłem pozwolić na to, że ktoś ją skrzywdził. Ani teraz ani później. Zbyt wiele dla mnie znaczy, żebym pozwolił na to, żeby stałe się jej krzywda. Pocałowałem ją w czoło
-Niall powiedz, że to nie prawda
-Chciałbym. Uwierz, że chciałbym powiedzieć Ci, że to wszystko to jebany żart, ale niestety nie mogę
-Niall możesz nam wszystko wytłumaczy
-Nie teraz mamo. Louis. Wróć do Londynu. Powiedz wszystko chłopakom. Niech Zayn pójdzie do szkoły niby porozmawiać z Lucy, ale tak naprawdę, żeby  dowiedzieć się co i jak. Ja zajmę się Darcy
-Musimy zadzwonić na policję-moja mama wzięła do ręki telefon, ale Darcy jej przeszkodziła
-Proszę nie. Wtedy aresztuję też mojego brata a został mi tylko on i mama
-Darcy-przerwał jej Louis-Mama dostała zawału jak się o wszystkim dowiedziała
-Jak to? Louis powiedz, że kłamiesz
-Nie. Przepraszam
-Dzwonię na policję-zabrałem mamie telefon
-Aresztuję też mnie, bo z nimi współpracowałem. Sam założyłem gang z Zaynem, rywalizując z bratem Darcy nie dawno połączyliśmy siły. A teraz musimy chronić Darcy
-Niall w coś Ty się wpakował? Dlaczego to zrobiłeś?
-Teraz to nie jest odpowiedni czas na to, żeby roztrząsać moje błędy z przeszłości
-Wrócę do Londynu. Chcą mnie i dostaną. Zrobię wszystko, żebyście byli szczęśliwi i bezpieczni
-Nie pozwolę Ci na to Darcy
-A widzisz jakieś inne rozwiązanie Niall
-Nie puszczę Cię
-Nie mogę was narazić Niall. Zrozum to-pocałowałem ją. Z początku nie odwzajemniała mojego pocałunku ale potem zaczęła się w nim zatracać
-Nie zrozumiem tego, bo za bardzo Cię kocham-oparłem swoje czoło o jej
-Proszę pozwól mi jechać
-Po moim trupie. Sama mówiłaś, że planujesz ze mną przyszłość-musnąłem jej usta-Nie mogę Cię stracić
-Zostawić Cię na dwa dni samą z chłopakiem a Ty już z nim planujesz przyszłość . Skrzywdzisz ją a osobiście podetnę Ci gardło podczas snu
-Louis jadę z Tobą
-Nie narażę własnej siostry. Zostałaś mi tylko Ty. Nie mogę Cię stracić. Zostajesz z Niallem. A tylko zrobisz jakiś głupi numer. Nie radzę
-Okay
-Przypilnuję jej. Mamo. Tato. Wy też wyjedźcie. Dam wam znać, kiedy będziemy już bezpieczni
-Dobrze