poniedziałek, 5 października 2015

Rozdział 7

*Oczami Nialla*
-Darcy co się stało?
-Ja muszę jechać
-Nie wsiądziesz do samochodu w tym stanie. Co się stało?-nic nie odpowiedziała tylko przytuliła się do mnie. Dławiła się łzami
-Zayn pojedziesz jej samochodem za nami
-Okay-wyjąłem kluczyki z jej kieszeni i podałem Zaynowi. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do swojego samochodu. Po chwili ruszyłem
-Gdzie mam jechać?
-Do szpitala. Jak najszybciej
-Okay-całą drogę płakała. Po piętnastu minutach zaparkowałem. Wysiadłem z samochodu, chciałem otworzyć jej drzwi, ale sama wysiadła i pobiegła do szpitala. Zayn spojrzał na mnie a ja zrobiłem minę w stylu nie wiem. Poszliśmy za Darcy. Na korytarzu siedział Tomlinson z dziewczyną i Styles
-Darcy-Tomlinson zerwał się z krzesła i przytulił sioste
-Pan Tomlinson?-spytała pielęgniarka. Spojrzeli na nią-Możecie wejść na chwilę-weszli oboje do sali
-Co się stało?-spytał Zayn
-Ktoś chciał zabić ich ojca-odpowiedział Styles
-Ja pierdole
-Louis z początku myślał, że to wy, ale byliście z Darcy w szkole
-Za pewne to ten nowy gang
-Nie powiem tego Louis'owi, ale najpierw była Eleanor, teraz ich ojciec, boję się, że następna będzie..
-Darcy-dokończyłem za niego-Nie pozwolę na to-po pięciu minutach Louis z Darcy wyszli z sali. Jej oczy były czerwone od płaczu. Podszedł do nas jakiś lekarz
-Wasz tata, miał tą kartkę w ręku-podał ją Louis'emu i odszedł
-Poddaj się Tomlinson!! Narzeczoną uratowałeś. Ojca już nie. Nie wycofasz się a następna będzie twoja siostra. Darcy? Tak? Ładne imię. Zresztą jak jej właścicielka. Nie uchronisz jej przed nami
-Louis co teraz?-spytała Darcy. Nigdy nie widziałem jej w takim stanie
-Wyjedziesz
-Dokąd?
-Do mamy. Do Doncaster
-Znajdą ją. W pierwszej kolejności, będą jej tam szukać
-Co proponujesz?
-Zabiorę ją do siebie do domu. Do Irlandii
-Nie zostawię Cię
-Musisz jechać. Naprawdę zabierzesz ją
-Tak i będę o nią dbał
-Dziękuję. Harry, Zayn, Ellie wy też wyjeźdźcie. Luke też niech jedzie
-A co z Tobą stary?
-Ja muszę załatwić z nimi sprawę
-Powaliło Cię? Ja zostaję, Luke pewnie też
-Nie mogę pozwolić, żeby któreś z was ucierpiało
-Ja też się nigdzie nie wybieram
-Malik nie denerwuj mnie
-Czyli ja mam jechać-Louis spojrzał na załamaną Darcy
-Tak. Obiecałem, że Cię będę chronić i dotrzymam słowa-Darcy znowu zaczęła płakać. Louis ją przytulił. Do sali ich ojca weszło dwóch lekarzy. Po godzinie wyszli. Ich miny nie oznaczały nic dobrego
-Przykro nam. Wasz tata nie żyje-Darcy się załamała.
Usiadła na krześle i już nawet nie miała siły płakać. Tyle złego przytrafiło jej się, ale obiecuję, że zajmę się nią
-Nie mogę w to uwierzyć. Dlaczego? Louis dlaczego?
-Nie wiem, ale obiecuję Ci, że pomszczę tatę
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też kocham. Jedźcie już
-Chciałabym być na pogrzebie taty
-Wiem, ale to zbyt niebezpieczne
-No dobrze, Pojadę do domu po rzeczy
-Nie. Na pewno na Ciebie czekają. Jedźcie po prostu do Irlandii
-Dobrze. Kocham Cię Louis-przytuliła swojego brata
-Ja Ciebie też kocham Darcy
-Pa Harry-pożegnała się z nim
-Papa Darcy. Uważaj na siebie
-Ellie jesteś cudowna-brunetka przytuliła Darcy
-Ty też
-Oj Zayn. I nie zjadłeś obiadu Miriam. Mam nadzieję, że ułoży Ci się z Lucy
-Ja też. Trzymaj się-Malik ją przytulił
-Zostawiam Ci mój samochód
-Dzięki
-Idziemy?-spytałem. Darcy ostatni raz spojrzała na brata i pokiwała głową. Wyszliśmy na zewnątrz. Otworzyłem jej drzwi. Nic nie mówiła. Ja też nie, bo nie wiedziałem co powiedzieć. Po jakiejś godzinie usnęła. Zatrzymałem się na poboczu i zdjąłem swoją bluzę i przykryłem nią Darcy. Słodko wyglądała jak spała. Pogłaskałem ją po policzku. Łza spłynęła jej i rozpłynęła się na moim palcu. Patrzyłem na nią chwilę i ruszyłem. Po drodze zatrzymałem się na stacji i kupiłem coś do jedzenia i kawę. Kupiłem również dla Darcy, bo nie wiem kiedy się obudzi. Dopiłem kawę i ruszyłem dalej. Mam przed sobą jeszcze dwie i pół godziny drogi. Cały czas myślałem o dziewczynie, która śpi obok mnie. Darcy jest bardzo wyjątkowa, Chciałbym, żeby dostrzegła w mnie zwykłego chłopaka a nie faceta, dla którego liczy się tylko seks. Po co jej powiedziałem, że pieprzyłem jakąś laskę w kiblu. Bardzo mnie zdziwiło jak mnie pocałowała. Jej usta są idealne. Takie miękkie i słodkie. Właśnie zaparkowałem, przed domem rodziców. Się trochę zdziwią jak zobaczą mnie z dziewczyną na rękach. Wysiadłem z samochodu i delikatnie wyjąłem Darcy, żeby się nie obudziła. Otworzyłem drzwi do domu. W salonie siedzieli moi rodzice z bratem
-Niall? Co tu robisz? Kim jest ta dziewczyna?
-Dziękuję za miłe przywitanie mamo. Pójdą ją położyć i wam wszystko wyjaśnię-nie czekałem na ich odpowiedź, tylko zaniosłem Darcy do swojego pokoju. Otworzyłem drzwi i położyłem ją na łóżku. Przykryłem kołdrą. I co ja powiem mamie? Darcy jest córką biznesmena w Londynie, który nie żyję, bo zabili go z pewnego gangu, i teraz ścigają Darcy. Jej brat chce się zemścić i ich zabić a no i ja też jestem w gangu.
-Niall możesz na powiedzieć o co w tym wszystkim chodzi?-spytała moja mama
-No co? Przyjechałem z Darcy i trochę tu pobędziemy
-No dobrze. A kim ona jest dla Ciebie
-Jestem jego dziewczyną-Darcy stanęła obok mnie. Złapała za rękę i pocałowała w policzek. Uśmiechnąłem się do niej. Ile bym dał, żeby tu była prawda

3 komentarze:

  1. Jejku brak mi słów. Ten rozdział jest just per-fect! :):):) mimo, że tyle złego spotkało Darcy, cieszę się, że pojechała z Ni do Iralndii, będą mogli sobie wszystko wyjaśnić :)
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall, skoro chcesz, żeby to była prawda to zwalcz o nią w końcu jak prawdziwy mężczyzna. Masz teraz ku temu najlepszą okazję i jej nie spieprz!
    Czekam na next!
    Całuję Lilka ;****************************

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku..Biedna Darcy. Niall masz się nią opiekować w tej Irlandii...Może tam się do siebie zbliżą i będą razem. Tak samo jak Niall chcę tego. Pokaż jej jak bardzo Ci na niej zależy. Bo inaczej kopnę Ci w cztery litery. Nie nie zrobiłabym tego, bo za bardzo Cię kocham. Ale proszę postaraj się o nią. Czekam na następny rozdział
    Julka -_-

    OdpowiedzUsuń